PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35663}

Wichrowe wzgórza

Wuthering Heights
7,3 1 692
oceny
7,3 10 1 1692
Wichrowe wzgórza
powrót do forum filmu Wichrowe wzgórza

Tak bym chciała...

użytkownik usunięty

Bardzo bym chciała ten film zobaczyć. William Wyler i ta obsada... Wykluczając Oliviera, bo on w większości ról jest jednak identyczny i drewniany, Ale Merle Oberon, Geraldine Fitzgerald (którą bardzo lubię), Flora Robson (wielka aktorka charakterystyczna), Donald Crisp, David Niven... Dla nich na pewno warto. Jeśli ktoś ma ten film, to proszę o kontakt poprzez blog lub e-mail: carrie_pl@tlen.pl . Z góry dzięki.

ocenił(a) film na 8

Wiesz co wszystko rozumiem ale jak można o Olivierze,że jest drewniany i identyczny przecież jego się uważa, za jednego za największych aktrów historii!!!! W tej kreacji Wichrowych Wzgórz zagrał wyśmienicie!!! I to jest jego jedna z najlepszych i nie zapomnianych ról. Pozdrawiam!!!

użytkownik usunięty
LeNa__

Widzisz, ja jestem swego rodzaju outsiderką i to, "co się uważa", co jest oklepane i co ktoś tam wymyślił czy sobie tak po prostu twierdził-szanuję, ale nie muszę popierać. Nazywanie go jednym z największych aktorów w historii to już duża przesada i wykroczenie, a do tego jeszcze, jak niektórzy mówią, że jest najlepszy-no to dla mnie po prostu profanacja i obraza mnóstwa wielkich, o wiele mniej docenionych i o wiele zdolniejszych, bardziej charyzmatycznych i co najważniejsze-po prostu lepszych aktorów. Widziałam go w wielu filmach, więc dlatego to mówię. Jakbym widziała go w jednym czy dwóch, to bym się tak konkretnie nie wypowiadała.
To tyle. :)
Pozdrawiam i zapraszam na bloga.

ocenił(a) film na 7

Zgadzam się z Tobą, Carrie. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć fenomenu tego "wybitnego" aktora filmowego. Być może w teatrze był wielki i tak naprawdę gardził filmem - nie wiem...
Ilekroć oglądam jeden z moich ulubionych filmów - "Rebekę" Hitchcock'a - zawsze się zastanawiam coż takiego ta piękna, niewinna istota widzi w tym drewnianym, antypatycznym dupku...to właśnie rola Oliviera jest jedyną przeszkodą która uniemożliwia mi uznanie tego filmu za skończone arcydzieło. Bardzo żałuję że w tej roli nie został obsadzony np. Charles Boyer, myślę że jako Pan de Winter byłby idealny.
pozdrawiam

uncle77

To bardzo stary komentarz, bo aż sprzed dziesięciu lat, ale i tak odpiszę, żeby podzielić się swoim punktem widzenia. Ja za to nie wyobrażam sobie nikogo innego niż Larry w roli Maxima de Wintera w Hitchockowej "Rebece", a już z pewnością nie Charlesa Boyera - gdyby Maxima zagrał Charles, to wtedy ja jako kobieta nie byłabym w stanie zrozumieć, co druga pani de Winter w nim widzi. Nie odbierając talentu aktorskiego Boyerowi, pod względem wyglądu, prezencji, charyzmy i uroku osobistego nie umywa się do Laurence'a Oliviera. Larry to według mnie niezwykle czarujący aktor i jednocześnie bardzo atrakcyjny mężczyzna - ma w sobie coś takiego magnetyzującego, że aż chce się go oglądać na ekranie. Ja w "Rebece" wcale nie widzę w nim drewnianego, antypatycznego dupka. Tak, jest to człowiek trudny w pożyciu, targają nim silne emocje, miewa wybuchy złości, ale czy można się temu dziwić? Po tylu latach życia w kłamstwie, obłudzie, cierpieniu człowiek się zmienia, gorzknieje. Gdy cała prawda o przeszłości Maxima wychodzi wreszcie na jaw, gdy Maxim spostrzega, że pomimo tej trudnej przeszłości i skrywanej mrocznej tajemnicy druga pani de Winter wciąż go kocha miłością niezmienną (a tego właśnie się najbardziej obawiał - że gdy prawda wyjdzie na jaw, spotka go z jej strony odrzucenie), Maxim przestaje się krępować w okazywaniu jej uczuć. Widać ogromną zmianę w jego zachowaniu - małżonkowie bardzo się do siebie zbliżają. Uważam, że Laurence Olivier świetnie oddał wszystkie najdrobniejsze niuanse tej bardzo skomplikowanej, ale fascynującej postaci. Kocham "Rebekę" nie tylko dzięki nieprzewidywalnemu, wciągającemu scenariuszowi, wspaniałej, niewinnej, przekochanej Joan jako drugiej pani de Winter, diabolicznej pani Danvers, ale właśnie dzięki Larry'emu w roli Maxima - bez niego ten film nie byłby tak cudowny. To jeden z moich ukochanych filmów, i jednocześnie jeden z niewielu, którym postawiłam 10/10. :-)

P.S. Jednocześnie szanuję, że nie każdemu ten aktor musi się podobać. Ja akurat mam to szczęście, że jestem zadowolona z obsady "Rebeki" w 100%.

Witaj,

Aby obejrzec ten film wystarczy w wyszukiwarce You Tuba'a wpisac Wuthering Heights (1939) Part 1 of 11, lub po prostu kliknac na link: http://www.youtube.com/watch?v=9BTdQ3eomP8
Ten film podobnie jak wiele innych jest w calosci umieszczony na You Tube.
Milego ogladania ;-)

użytkownik usunięty
malagosia_3

Ja jestem bardzo zadowolona z tego, co daje nam YouTube. Niedawno obejrzałam sobie "Dziedziczkę" (1949) w ten sposób i nie mogę narzekać - dźwięk i obraz bardzo dobre. Jakość przesyłania - odpowiednia.

"Bardzo bym chciała ten film zobaczyć. William Wyler i ta obsada... Wykluczając Oliviera, bo on w większości ról jest jednak identyczny i drewniany..."
...nie ma co zwracac uwagi na "obelgi" Carrie w strone Oliviera, ona po prostu go nie lubi i tyle... ;) L. Olivier to aktor ponadczasowy ;) pozdrawiam.

użytkownik usunięty
TANGO_3

To, czy go lubię, nijak ma się do jakości jego warsztatu. A zresztą, powtarzać się już nie zamierzam. "Wichrowe wzgórza" powinien sobie każdy obejrzeć. Nawet z zaspanym Olivierem... ;-)

ocenił(a) film na 10

Olivier jest rewelacyjny w tym filmie, podobnie jak w wielu innych - na przykład wszystkich adaptacjach Szekspira, które stworzył. Jest tutaj dodatkowo super sexy i rozumiem dlaczego Vivien tak za nim szalała =P To, że uważa się go za jednego z najwybitniejszych aktorów z powietrza się nie wzięło i nikt sobie tego "nie wymyślił". Zapracował sobie na to określenie. A jego warsztat aktorski oceniali ludzie znacznie bardziej do tego powołani niż użytkownicy filmwebu.

użytkownik usunięty
vivme

Jeśli był taki rewelacyjny, to tym bardziej ten wskazany przez Ciebie filmwebowy plebs powinien to móc zauważyć.

ocenił(a) film na 10

Po pierwsze nie użyłam określenia "filmwebowy plebs". Po drugie to, że ty nie uważasz , że był świetny nie znaczy, że ja muszę myśleć tak samo. Dla mnie w tym filmie był rewelacyjny koniec i kropka. Każdy ma prawo do własnej subiektywnej opinii.

użytkownik usunięty
vivme

To co piszesz, wzajemnie się wyklucza:
"A jego warsztat aktorski oceniali ludzie znacznie bardziej do tego powołani niż użytkownicy filmwebu."

A potem:
"Każdy ma prawo do własnej subiektywnej opinii."

Więc jak to w końcu jest?

Właśnie.vivme wyraźnie nie rozumie,że Oliver nie każdemu się podoba.Zgadzam się z Carrie- jest/było wielu lepszych a napewno obdarzonych większą charyzmą aktorów.Tylko,że dużo z nich było niedocenianych lub zostali zapomniani.
Oliver jest szytywny,jakby połknął kij.Jego postać w Rebecę nie ma nic wspólnego ze świetną książką,na której podstawie powstał film.Mr.de Winter nie był chamem,a Oliver tak grał.

ocenił(a) film na 8
Krishna_Allah

Hmmm Laurence Olivier, widziałem z nim ok 20 filmów,
może nie był bardzo wszechstronnym aktorem, ale jego role szekspirowskie trzymały poziom :)
Osobiście na pewno wyżej cenię z aktorów hollywoodzkich Jamesa Stewarta, Paula Newmana, Marlona Brando, Richarda Burtona, Jacka Nicholsona, Dustina Hoffmana, Roberta De Niro czy Daniela Day-Lewisa.
Według mnie są zdolniejsi i wszechstronniejsi.

ocenił(a) film na 9

Ja mam podobny stosunek do Oliviera jak Ty, choć uważam, że w tym filmie naprawdę się ożywił i zasłużył na tę nominację. Choć Oscara ja bym dała Clarkowi Gable'owi oczywiście, ewentualnie Jimmy'iemu Stewartowi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones